Więc pierwsze co musicie ustalić sobie wielkość koszta, ja wzięłam odcięłam jeden element z 3 które widzicie.
Kolejno musiałam doszyć kawałek brakującej góry by wyrównać wysokość, więc z kawałka który został wycięłam brakującą część i doszyłam do małego kawałka. Dodatkowo zaokrąglone rogi musiałam uzupełnić więc wycięłam małe kawałki i doszyłam je by mniej więcej utworzyć długi kawał materiału w jednej wysokości.
Tak wygląda doszyta część
Tutaj z kawałkami brakującymi
Teraz należy zszyć ze sobą końce tak by powstało koło.
Taki oto efekt Nam powstanie
Gdy mieliście długi pas Pamiętajcie o wycięciu z materiału odpowiednich wymiarów , które będą pokrowcem na zewnątrz i na wewnątrz.
TERAZ PRZECHODZIMY DO ZASZYCIA POKROWCA NA KOC !
Mając kwa różne kolory materiałów tak jak u mnie - środek jest biały a zewnętrzna część jest w kotwice. Należy obie części zszyć w góry po długości.
A Tutaj robiła jeszcze taką sklejkę z resztek :)
Następnie możecie od strony wzorów przeszyć jeszcze by ładnie wyglądało.
Kolejny krok to zszycie pokrowca tak by można było go nałożyć na nasze gotowe koło.
Zszywamy dokładnie tak jak strzałki
Zszyty w ten sposób pokrowiec nakładamy na kolo. Biały kawałek wkładamy do środka koła a wywracamy kolor na zewnątrz. O tak :
To zdjęcie również przedstawia zmianę dna od zewnętrznej strony. Ponieważ ten rożek był już wybitnie dobity stwierdziłam ze zewnętrzny kolor dna będzie jak koszt, W ten sposób mama naszyła dno w kotwice.
---------------------------------------------------------
Gdy już zaznaczyłam wystarczyło podstawić pod maszynę i zaszywać we wewnętrznej stronie - wyjmować w między czasie szpilki. Tak wygląda gotowa zaszyta góra.
Ostatni etap czyli co najgorsze to wszyscie dna - nie jest trudne ale ciażko będzie mi Wam to przekazać, mam nadzieje, że zrozumienie :)
Bierzecie gotowy kosz, i bierzecie dno. Dno kładziecie wewnętrzną stroną i na to nakładacie kosz i obszywacie na około. Gdy zaszyjecie 1/3 nie będzie już za wygodnie zaszywać więc wtedy wywróćcie sobie kosz i będzie szło łatwo wygląda to mniej więcej tak .
A teraz wewnętrzną część musimy jeszcze przyszyć do dna tym razem do wewnętrznej części dna . Podwijamy i wszywamy
(Gosi był inaczej szyty, że w środku nie widać, ale mama nie pamiętała jak to było :P Ale ten też pięknie wgląda. Żółty to moje dzieło - chciałam sprawdzić czy wg zdjęć będę potrafiła też uszyć i jakoś się udało)
DOBRA A TERAZ CZAS NA PRZEDSTAWIENIE GOTOWYCH KOSZY !
Efekt jest piorunujacy :) Fajnie,ze pokazane krok po kroku!
OdpowiedzUsuńByła prośba to jest - nie jestem w tych sprawach za dobra no ale mam nadzieje, że kto będzie próbował ten wygra z tym i stworzy również taki kosz :)
Usuńsuper, myślęle, że jak ktos chce to zapewne uszyje, wykorzysta twoje wskazówki, najlepiej jest zrobić coś z niczego
OdpowiedzUsuńDokladnie tak, a ja zwykle wszystko wydaje dalej, ale teraz pomysle najpierw czy czegos nie zrobic nim wydam. Teraz jestem na etapie myslenia nad nowymi koncepcjami.
Usuńja często cos wydaję, bo mi zalega, a póxniej okazuje się, że jest potrzebne
UsuńKosze wyszły super .Miałam właśnie wyrzucić rożek ,dobrze że się jeszcze powstrzymałam .Będzie z niego kosz ;-))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
UsuńTeraz spadłam z krzesła.Naprawdę jak można zrobić coś z "niczego".Ja nie będę wcale próbowała bo nie mam do tego smykałki co najwyżej mogę przyszyć guzik do męża koszuli ;) Instrukcja wydaje się prosta,efekty jak widać są i to szałowe.Mam co prawda ochraniacz i rożek ale czeka to jeszcze na dzidzię która niedługo przyjdzie na świat.Brawo dla pomysłu i wykonania ;)
OdpowiedzUsuńale fajne, w takich chwilach żałuje że nie mam maszyny ;)
OdpowiedzUsuńKiedy ja w końcu zainwestuje w maszynę?!?!?! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło :)
Maszyna droga wiec wcale nie taki prosty wydatek... ja mam to szczescie ze rodzice szyli kiedys dla jednej firmy ubrania i szefowa nie zabrala maszyn tylko stoja i mozemy korzystac. ;) Zapraszam do mnie tzn do rodzicow udostepnie Ci ;)
Usuńświetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńSuuuuuper Ci to wyszlo :) dziękuję bardzo za te zdjecia bo byłam i nadal jestem pod wielkim wrażeniem tych Twoich koszy :) na 100% skorzystam z tej instrukcji i stworze coś podobnego dla siostrzeńców :) teraz dzięki Tobie już przynajmniej wiem jak to ugryźć :*
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, nie takie to straszne jak by sie wydawalo ;)
UsuńPowodzenia :*